Bow Anderson powraca z nowym singlem „Midnight”! Autorka wiralowego „20s” to pochodząca z Edynburga i mieszkająca w Londynie gwiazda popu, która ma już 50 mln streamów na koncie.
Pod względem brzmienia, „Midnight” odkrywa niezbadane przez nią wcześniej terytoria. Bow połączyła swoje lęki i nocną gonitwę myśli z odpowiednio napędzającym rytmem inspirowanym latami 80. Jak mówi artystka: – „Midnight” opowiada o bezsennej nocy pełnej lęków. Nawet jeśli jestem zdruzgotana przez cały dzień, mogę czymś się zająć i uciec od zmartwień, spotykając się z przyjaciółmi lub wychodząc… wszystko, żeby tylko wyłączyć mój umysł. Jednak gdy moja głowa uderza o północy w poduszkę, moje myśli ożywają. Za dużo myślę – o wszystkim i o niczym. Staram się być dla siebie nieco milsza i mam nadzieję, że ta piosenka pomoże ludziom, którzy czują się z tym samotni.
Bow pochodzi z Edynburga, gdzie jako nastolatka trenowała skoki na trampolinie z przyszłą reprezentacją Wielkiej Brytanii, zanim nieszczęśliwy wypadek przerwał jej plany. Ciało, na które liczyła, okazało się zawodne, a w procesie rehabilitacji Bow odnalazła w sobie pasję do muzyki, kiedy to tata śpiewał jej do snu. Tak rozbudzona miłość skłoniła ją do przeprowadzki do Londynu, gdzie inspirując się gwiazdami Motown oraz silnymi kobiecymi ikonami, takimi jak Beyoncé czy Rihanna, jest na najlepszej drodze, by stać się kolejną gwiazdą popu. Muzyka Bow zamienia wszelkie przeciwności losu w wyjątkową siłę.
Jej kariera nabrała tempa dzięki „20s”, który Bow spontanicznie udostępniła w Wigilię na TikToku. Internauci natychmiast ją pokochali, a niezaplanowany filmik przekroczył 3,9 miliona wyświetleń i 500 tysięcy polubień. Do tej pory singiel osiągnął już ponad 11 milionów światowych streamów.
Niezależnie od tego, czy mówi o toksycznym byłym, kryzysie lat dwudziestych, czy o wypadku zmieniającym życie, Bow Anderson wierzy, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Swój pierwszy podnoszący na duchu singiel „Sweater” wydała w dniu, w którym świat ogarnęła pandemia. Jej debiutancka EP-ka „New Wave” przyjęła się tak dobrze, że młoda artystka bez problemu wyprzedała londyńskie Courtyard Theatre i Camden Assembly oraz wygrała nagrodę dla Najlepszego popowego artysty na prestiżowej Scottish Music Awards. Wszystkie te sznurki pociągnęła sama, wiążąc je ze sobą jako kolejny wielki popowy eksport ze Szkocji, przesiąknięty duchem sportowej rywalizacji.