Bow Anderson, która wywołała niemałe zamieszanie EP-ką „New Wave”, przedstawia swój pierwszy utwór 2022 roku. Piosenka o presji odczuwanej przez 20-latków, zatytułowana po prostu „20s”, to zapowiedź kolejnych nagrań, jakie popowa artystka planuje na nadchodzące miesiące.
Demo nagrania „20s” pojawiło się na TikToku już w wigilię. Bow Anderson chciała wówczas po prostu podzielić się kawałkiem, nad którym pracowała. Teraz premiery doczekała się oficjalna wersja singla.
- Miałam jakiś kiepski dzień, poczucie, że jestem gorsza od wszystkich, co w sumie jest bardzo do mnie niepodobne - opowiada wokalistka. - W wieku 19 lat przeprowadziłam się do Londynu, by tam skupić się na muzycznej karierze. To była najlepsza decyzja w moim życiu i nic bym nie zmieniła, choć oczywiście nie jest lekko. Kiedy masz 20 lat, odczuwasz wielką presję, by jednocześnie udzielać się towarzysko i ciężko pracować. Pić i imprezować, ale pozostać zdrowa. To prawdziwy emocjonalny rollercoaster, na dodatek wciąż rozkminiamy, kim naprawdę jesteśmy. Chciałam napisać tę piosenkę, bo myślę, że wiele osób, łącznie ze mną, właśnie przechodzi przez coś takiego. Wszyscy z czymś podobnym się zmagamy. Mam nadzieję, że ten utwór pomoże innym zrozumieć, że nie trzeba spełniać wszystkich oczekiwań i być doskonałym, bo właśnie nasze unikatowe cechy sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi.
Pozytywne przesłanie i dobra energia to elementy, które cechują Bow Anderson i jej muzykę.
Bow Anderson pochodzi z Edynburga, gdzie jako nastolatka trenowała skoki na trampolinie (z osobami, które później znalazły się w reprezentacji Wielkiej Brytanii). Nieszczęśliwy wypadek sprawił jednak, że zamiast kariery sportowej wybrała muzyczną. Podczas rehabilitacji tata śpiewał jej co noc piosenki do snu. Tak rozbudzona miłość do muzyki skłoniła ją do przeprowadzki do Londynu, gdzie inspirując się gwiazdami Motown czy silnymi kobiecymi ikonami jak Beyoncé, jest na najlepszej drodze, by stać się kolejną gwiazdą popu.