Uznana wokalistka i songwriterka Etta Marcus wydała swój nowy singiel „Death Grips”.
Piosenka jest kontynuacją kierunku, który artystka obrała na tegorocznej EP-ce „The Death Of Summer & Other Promises” – filmową, folkową perełką z hipnotycznym głosem Etty, nutką kołyszącej americany, sennym groovem i refleksyjną melodyką. Artystka rozwija tę stylistykę, wznosząc się na nowy poziom.
– Napisany cztery lata temu „Death Grips” przybrał wiele różnych form – przyznaje mieszkanka południowego Londynu. – Dorastając, odkrywałam, że znaczenia piosenek się zmieniają. Z tym utworem jest podobnie. Pod koniec mojego nastoletniego życia szedł w parze z zakończeniem pierwszego związku. Opłakując stratę, czułam się pozbawiona tożsamości, sfrustrowana i stłamszona, jak większość nastolatków. Dramat, który wówczas przeżywałam, przybrał kształt piosenki. Od tego czasu zmieniałam ją z dziesięć razy, aż osiągnęła formę, w której zdecydowałam się ją opublikować. Wystarczyła drobne zmiana w tekście i uwypuklenie pianina, by ten utwór na nowo stał się dla mnie istotny. Dramat wciąż jest tam jest, ale teraz przybrał dojrzalszą formę – dodaje.
Etta wystąpiła niedawno na scenie BBC Introducing podczas tegorocznego BBC Radio 1 Big Weekend w Luton.
Na przestrzeni ostatnich dwóch lat 23-letnia Etta zyskała spore grono fanów, do których nadal dochodzą nowi. Artystka przyciąga ich do siebie urzekającymi opowieściami i fascynującymi, poruszającymi koncertami. Na początku roku Marcus promowała „The Death of Summer & Other Promises” trasą koncertową po Wielkiej Brytanii, obejmującą m.in. wyprzedany koncert w londyńskim The Garage.
Na tegorocznej EP-ce Etty znalazło się osiem utworów, w tym świetnie przyjęte single – „Snowflake Suzie”, „Little Wing”, „Theater” i „Girls That Play”. W pracach nad „The Death of Summer & Other Promises” artystkę wsparli Josh Scarbrow, Matt Maltese i odpowiedzialny za miksy Lee Smith.
Debiutanckie wydawnictwo Etty Marcus jest połączeniem osobowości, które słuchacze poznali na poprzedzających je singlach. – Wszystko co wydałam, wydawało mi się jeszcze bardziej prawdziwe. Z każdym kolejnym utworem pojawia się jakaś nowa osobowość. Lubię bawić się gatunkami i nie czuć się ograniczoną tylko do jednej rzeczy. Dzięki nowym piosenkom czuję, że odgrywam role, które idą w parze z muzyką – podsumowuje artystka.