Inhaler, czyli najgorętszy nowy rockowy zespół z Dublina, prezentuje nowy singiel „Falling In”. – To utwór o bitwach, które każdy nas stacza z własnym ego – mówi lider grupy, Elijah Hewson.
Po niezwykle chwytliwych singlach „We Have To Move On” oraz „Ice Cream Sundae”, gdzie Inhaler umiejętnie łączył wpływy indie-rocka i popu, czas na odniesienie do lat 80. „Falling In” pokazuje nowe dźwiękowe oblicze zespołu. Za produkcję odpowiada stały współpracownik grupy, Antony Genn. Kawałek trafi na debiutancki album Inhaler. Nad klipem muzycy pracowali razem z uznanym filmowcem i byłym basistą Jesus & Mary Chain, Douglasem Hartem (Paul Weller, The Horrors, The Libertines) oraz Antonym Gennem. Teledysk powstał w całości na Zoomie.
Czwórka przyjaciół założyła zespół jeszcze w szkole. Hewson, Robert Keating, Ryan McMahon i Josh Jenkinson złapali wspólny język dzięki muzycznym zainteresowaniom – The Stone Roses, Joy Division, The Strokes, The Cure, Interpol czy Depeche Mode. Dotychczasowy katalog zespołu ma ponad 25 mln streamów. Utwory Inhaler opowiadają o odnajdywaniu własnej drogi w świecie przez młode osoby. Uniwersalna rzecz, z którą każdy może się utożsamić.
Na początku roku Inhaler koncertował w UK i Europie, sprzedając ponad 10 tysięcy biletów. Zespół był gwiazdą gali Bestsellery Empiku, która odbyła się na początku lutego 2020. Grupa miała być gwiazdą tegorocznej edycji Open’er Festivalu.
„Falling In” to zapis, jak życie młodych muzyków zmieniło się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. – Myślę, że bycie młodym zespołem w trasie, możliwość przekonania się na własne oczy, jak nasza muzyka przemawia do fanów z przeróżnych szerokości geograficznych, poczucie, że jesteśmy pożądani – wszystkie te elementy mogą mieć efekt adekwatny do silnego narkotyku. Dopiero poznajemy możliwości naszego ego i wiemy, że jeśli damy mu palmę pierwszeństwa, możemy w ten sposób doprowadzić do własnego upadku. Można się nieźle naciąć i wykrwawić, jeśli nie jest się ostrożnym. My wychodzimy naszemu ego naprzeciw, na spotkanie, by uścisnąć ręce i przytulić je. Nie boimy się, bo wiemy, że potrzebujemy się nawzajem. Ego może być twoim przyjacielem, ale musisz mieć pewność, że nie dasz się mu podporządkować – wyjaśnia Hewson.