slowthai ogłosił tytuł i datę premiery debiutanckiego, pełnowymiarowego albumu. „Nothing Great About Britain” ukaże się 17 maja 2019. Przypominamy, że artysta jest jedną z gwiazd tegorocznej edycji OFF Festivalu.
slowthai znał tytuł swojego albumu na długo przed tym, zanim napisał jakąkolwiek piosenkę. Wiedział, że na płycie chce w możliwie jak najbardziej otwarty sposób opowiedzieć o swoim dorastaniu w Northampton. Jego celem było przemówienie w imieniu całej społeczności. Trzy lata po przełomowym dla artysty kawałku „Jiggle”, Tyron Frampton (bo tak naprawdę nazywa się artysta) prezentuje światu „Nothing Great About Britain”.
Wraz z ogłoszeniem premiery albumu, slowthai zaprezentował nowy utwór, „Gorgeous”:
Ty wspomina, że rapować zaczął jako 8-latek. Głównie po to, by zaimponować kolegom z podwórka lub też zwrócić uwagę wiecznie nieobecnego ojca. Zdobyta dzięki zaprzyjaźnionemu fryzjerowi piracka kopia „8 mili” na kasecie VHS rozpaliła wyobraźnię dzieciaka. Od samego początku jego flow było nietypowe. To, co kiedyś nazywano dziwnym, slowthai potrafił przekuć w swój znak rozpoznawczy – i dziś zbiera za to pochwały od recenzentów oraz słuchaczy.
24-letni dziś artysta przyznaje: – Płyta to właściwie całe moje doświadczenie dorastania w Wielkiej Brytanii w rodzinie imigrantów, historia moich bliskich, mojego dzieciństwa. Przez długi czas moje sposoby radzenia sobie z problemami sprawiały, że mój umysł stawał się coraz bardziej zamglony. Musiałem wiele przeżyć, aby uświadomić sobie, że pieniądze, narkotyki, fałszywe związki – żadna z tych rzeczy nie uszczęśliwi mnie ani nie sprawi, że stanę się lepszym człowiekiem.
Ty jest najstarszym z trójki rodzeństwa, w dużej mierze był wychowywany przez samotną matkę, która urodziła syna w bardzo młodym wieku. Ojczym zmagał się z uzależnieniem, a młody Ty z konfliktem na tle etnicznym: – Nie pasowałem do żadnej z grup, bo nie byłem ani wystarczająco biały, ani czarny.
Płytowy debiut slowthaia wolny jest jednak od użalania się nad sobą. W tytułowym kawałku raper rozprawia się ze stereotypami związanymi z brytyjską kulturą. Dostaje się zarówno nacjonalistom, jak i rodzinie królewskiej. „Co takiego wielkiego jest w Brytanii?” – pyta prowokująco artysta i dodaje: – Zbudowaliśmy imperium na gwałtach, grabieżach i zabójstwach. Zawłaszczyliśmy cudze kultury i teraz podajemy je jako własną.
Jednocześnie w końcowych sekundach, Ty oznajmia: „Z ręką na sercu, jestem dumny z bycia Brytyjczykiem”. Jak wyjaśnia raper: – To ludzie sprawiają, że Brytania może być wielka. Cały album opowiada o sile wspólnoty. Rodzina, najbliżsi przyjaciele – to te więzi tak naprawdę liczą się najbardziej.
„Nothing Great About Britain” w dużej mierze zostało nagrane w 2018 roku we wschodnim Londynie. Za produkcję odpowiada Kwes Darko. W zainspirowanym twórczością Tarantino „Inglorious” gościnnie pojawia się Skepta. „Dead Leaves” to opowieść o walce z toksycznymi związkami. Nostalgiczne „Toaster” porusza temat konstrukcji brytyjskiego społeczeństwa. W „Grow Up” słyszymy MC z Birmingham, Jaykae.
Fani, którzy kojarzą wcześniejsze kawałki slowthaia, będą zaskoczeni małą obecnością takich tematów jak Brexit czy Theresa May na płycie. Wynika to z faktu, że slowthaiowi zależy, by album był możliwie jak najbardziej uniwersalny – „aby przemawiał do ludzi 40 lat po premierze”.
Jednym z najmocniejszych punktów „Nothing Great About Britain” jest autobiograficzny utwór wieńczący wydawnictwo, „Northampton’s Child”. W tym kawałku Ty wychwala swoją mamę i jej bezgraniczne oddanie rodzinie. To ona jest „jedyną królową”, którą uznaje.
– Muzyka jest najlepszym łącznikiem między ludźmi. Nieważne, z którego kręgu społecznego pochodzisz, dzięki muzyce możesz dogadać się z kimś, z kim z pozoru nie masz nic wspólnego. Dlatego właśnie robię to, co robię: aby budować mosty i sprawiać, by ludzie się jednoczyli – podsumowuje slowthai.
Premiera „Nothing Great About Britain” 17 maja, natomiast już w sierpniu artysta zaprezentuje materiał na żywo w ramach OFF Festivalu. Dołącz do oficjalnej strony wydarzenia!