W nowym singlu artystów gościnnie wsparła Alida.
Jubël podzielili się z fanami premierową piosenką. W wydanym nakładem Universal Music Sweden i Virgin Records Germany utworze „Waiting For A Star To Fall” artystów gościnnie wsparła norweska wokalistka Alida.
Nowy singiel Jubël jest coverem piosenki Boy Meets Girl z 1988 r. Reinterpretacja klasycznej popowej ballady odzwierciedla równowagę między nostalgią a nowym spojrzeniem. Podobnie jak w przypadku poprzedniego hitu Jubël „Dancing In The Moonlight” nie chodzi o przeszłość, ale o przekształcenie znajomej piosenki w coś emocjonalnie nowego.
– Byliśmy w Los Angeles, po prostu łapaliśmy klimat między sesjami nagraniowymi, kiedy w radiu poleciało „Waiting For A Star To Fall”. Uderzyła nas ta idealna mieszanka nostalgii i euforii, spojrzeliśmy na siebie i po prostu wszystko już wiedzieliśmy. Kilka godzin później byliśmy w studiu – bez wielkiego planu, bez presji, tylko goniąc to uczucie. Efektem była nasza wersja piosenki, którą kochamy od lat – spontaniczna, pełna serca i w 100% nasza. Czasami najlepsze rzeczy powstają wtedy, gdy się ich zbytnio nie analizuje – komentują członkowie Jubël.
Gdy inni gonią za hitem, Jubël podążają za emocją. Ten szwedzki duet, który tworzą producent i wokalista Sebastian Atas oraz producent i gitarzysta Victor Sjöström, po raz pierwszy połączył siły na początku poprzedniej dekady za pośrednictwem SoundClouda. Artyści od początku mieli wspólną wizję – tworzyć muzykę, która sprawia przyjemność i jeszcze lepiej się jej doświadcza.
Przełom przyszedł w 2018 r. dzięki lśniącej przeróbce „Dancing In The Moonlight”, która do dziś zgromadziła ponad miliard odtworzeń, podbiła światowe listy przebojów, docierając na 1. miejsce brytyjskiej listy airplay, a w 2020 r. doczekała się remiksu Tiësto, który pomógł wynieść ten utwór jeszcze wyżej.
Taki sukces mógłby ich zapędzić w artystyczny róg, ale Jubël postawili na wolność. – Przeszliśmy przez etap, w którym jedna piosenka kontroluje cały twój nastrój – mówi Victor. – Teraz po prostu tworzymy muzykę, którą kochamy. Jeśli ludzie się z nią utożsamią, to wspaniale. Jeśli nie – i tak jesteśmy z niej dumni – dodaje.
Choć trzon brzmienia Jubël tkwi w dance-popie, to często właśnie partie gitarowe nadają ich piosenkom ludzkiego pulsu. To brzmienie Jubël. To intuicyjne podejście stało się ich znakiem rozpoznawczym – połączeniem ostrych popowych instynktów z surową, „żywą” energią.
Nawet teraz, mając na koncie platynowe płyty i światowe hity, Jubël bardziej niż formuł szukają twórczej wolności. Dla nich radość tkwi w chwili: w iskrze, od której zaczyna się piosenka, w swobodzie podążania tam, dokąd ona prowadzi, i w nadziei, że ktoś, gdzieś, usłyszy w niej również kawałek siebie.