Zdobywający coraz liczniejsze grono fanów Aidan Bissett opublikował nowy singiel „are we in love yet?”.
Artysta otwiera tym utworem nowy etap kariery, zapowiadając jednocześnie debiutancki album. Piosenka zachwyca lekkością i inspirowanym nową falą energicznym brzmieniem, jednocześnie przypominając, dlaczego Aidan jest jednym z artystów, których warto obserwować w tym roku.
Opowiadając o wydanym nakładem Capitol Records singlu Bissett przyznaje, że inspiracją były jego własne przeżycia.
– „are we in love yet?” to pytanie, które zadawałem sobie za każdym razem, gdy miałem okazję się do kogoś zbliżyć. Nawet jeśli to była tylko przyjaźń. Napisanie tej piosenki było dla mnie pierwszym krokiem do uświadomienia sobie, jak bardzo uzależniłem się od poszukiwania więzi w swoim życiu – przyznaje artysta.
Zanim utwór eksploduje potężnymi dźwiękami perkusji, ostrymi gitarami i kaskadami syntezatorów, Bissett zdąży z przymrużeniem okaz opisać swój stan:„Aż się prosi, by mnie pocałować, ale wszystko wydaje się takie dołujące / Gdy dzwonisz, mówisz tak dwuznacznie, jak zawsze”. W pełnym emocji refrenie pojawia się jednak źródło niepokoju: „Jeśli mam być szczery, najtrudniejsze jest udawanie, że jestem skromny / Chciałabyś, bym gryzł się w język? / Tak bardzo się boję, że nam się nie uda / Chcę wiedzieć, czy już się kochamy?” – śpiewa Aiden.
Wyprodukowany przez Andrew Wellsa (The Vaccines, Biig Piig) i zmiksowany przez Tony’ego Hoffera (Albert Hammond Jr., Phoenix) utwór „are we in love yet?” jest pełną energii nową odsłoną twórczości Bissetta. Artysta zgromadził dotychczas ponad 250 mln streamów, ponadto kreacje z jego muzyką wygenerowały ponad milion wyświetleń na TikToku. Spotify i TIDAL radzą obserwować jego tegoroczne poczynania, a „Rolling Stone” upatruje w nim kandydata do miana kolejnej wielkiej gwiazdy popu. Aiden ma na koncie wyprzedane koncerty w Stanach Zjednoczonych i poza ich granicami. Nadchodzące tygodnie i miesiące przyniosą więcej nowości w jego wykonaniu.