„Keep It Up” ma wszystko, by powtórzyć sukces „Home”.
Pochodzący z Londynu duet Good Neighbours podzielił się z fanami premierowym singlem. „Keep It Up” to nostalgiczna piosenka, przywodząca fantastyczne wspomnienia związane ze złotą erą indie popu. Beztroska, klimat niekończących się wakacji – to uczucia towarzyszące słuchaniu nowej propozycji Good Neighbours. Nic dziwnego, że zespół opisuje proces powstania utworu jako coś uwalniającego.
– Napisaliśmy ten utwór mniej więcej w 20 minut po tym jak Oli został zwolniony z jednej ze swoich ówczesnych czterech prac na pół etatu. To był ponury moment, a tą piosenką daliśmy sobie odrobinę radości i optymizmu. Napisaliśmy ją i właśnie wtedy narodziło się Good Neighbours – komentują artyści.
„Keep It Up” to zaledwie drugi singiel Good Neighbours, ale o grupie już teraz jest niezwykle głośno. Wszystko za sprawą debiutanckiej piosenki „Home”: szczerej, pełnej wrażliwości ody do przyjaźni, która wyznaczała ekscytujący kurs dla londyńczyków. Zane Lowe entuzjastycznie powitał wydawnictwo, chwaląc je i czyniąc z niego najważniejszy jednego ze styczniowych wydań swoich audycji w Apple Music. – Kolejna fantastyczna rzecz z Londynu… Good Neighbours. Ten gwizdany hook nie pozostawia obojętnym. Uwielbiam to – rekomendował dziennikarz.
Co na temat „Home” ma do powiedzenia sam zespół? – Chcieliśmy napisać piosenkę o chwili, w której po dłuższej rozłące znów masz przy sobie ukochaną osobę. To taki mały moment, który zawsze wywołuje ogromne emocje. Bawiliśmy się pomysłem na znalezienie domu w innym człowieku – wspominają.
Good Neighbours to zespół będący wypadkową małych miasteczek i wolnego czasu. Scott Verrill i Oli Fox mają sąsiadujące ze sobą studia, znajdujące się w jednym budynku we wschodnim Londynie. Połączyła ich chęć stworzenia czegoś pozytywnego i niespotykanego wcześniej na scenie. W 2023 r. zaczęli pracować wspólnie nad muzyką, a niedługo później zdecydowali się założyć zespół.
Duet stawia na klasyczny songwriting i głośną produkcję inspirowaną produkcjami studia A24, przyjaźnią i filmowym podejściem do muzyki. Artyści przywołują ducha Passion Pit czy MGMT z początków ich działalności.