Najnowszy singiel Malika Harrisa „Sticks & Stones” to kronika walki z wewnętrznymi demonami. Ten rodzaj walki większość ludzi zna aż za dobrze.
Negatywne myśli, które sprawiają, że wątpimy w siebie i czujemy się niepewnie, kwestionowanie własnych marzeń… Te uczucia nie są mu obce. „Sticks & Stones” skierowany jest przeciwko wrogowi w głowie Malika. „Możesz spróbować połamać mi kości, możesz przynieść swoje kije i kamienie. Ale nie poddam się, dopóki moje serce nie przestanie bić”.
– Silny, inspirujący i muzykalny – tymi słowami Malik Harris opisuje swój najnowszy singiel, w którym po raz kolejny stawia na walkę o to, w co wierzy. Silny, bo piosenka przypomina hymn. Inspirujący, bo dodaje odwagi. Muzykalny, bo jest w nim dużo muzyki: – Wiele różnych stylów, wiele refrenów i mnóstwo technik muzycznych – wyjaśnia.
„Sticks & Stones” to pełen energii akt buntu. 26-latek zachęca, by nie zważać na oceniające głosy w swojej głowie. – Często czuję, że mam w sobie wroga, z którym muszę walczyć. Mój wewnętrzny przeciwnik może postawić mi na drodze tyle przeszkód, ile chce – po prostu pozostaję wierny sobie i robię swoje.
Malik Harris nie od dziś udowadnia, że walka z wewnętrznymi demonami się opłaca. Jego singiel „Rockstars” trafił do pierwszej dziesiątki niemieckich list przebojów, tym samym zajmując najlepsze miejsce w zestawieniach wśród zeszłorocznych wykonawców Eurowizji. Jego niepowtarzalny głos, brutalnie szczere teksty i potężne aranżacje zachwyciły już wiele wyprzedanych widowni, w tym podczas trasy koncertowej Dreamer.