„Berlin” to pierwszy utwór zapowiadający debiutancki album artystki
Kathia - dwudziestoletnia producentka, autorka tekstów, kompozytorka, wokalistka i multiinstrumentalistka. Tworzy muzykę alternatywną, w której ciepłe emocjonalne brzmienia pianina przeplatane są z elektroniką. Artystka z niewiarygodną lekkością łączy zmysłowość i subtelność z duszną i ciężką atmosferą. Opowiada słodko-gorzkie historie pełne osobistych, nierzadko bolesnych wątków.
- „Berlin” to pierwszy utwór zapowiadający moją debiutancką płytę. Napisałam go kiedy miałam 19 lat, w nocy, siedząc na podłodze mojego domowego studia ze starą, rozstrojoną gitarą akustyczną na kolanach, żarzącym się Palo Santo w tle i ze łzami w oczach.
Berlin w śniegu, świat, który spada ci na głowę i którego ciężar czujesz na każdym kroku. Lęk i bezsilność, których oddech dopada cię właśnie w takie noce jak ta… A jedynym sposobem na pozbycie się ich chociaż na chwilę jest zamknięcie ich w tekst. Berlin nie jest jednak tylko opowieścią o chęci wyrwania sobie głowy, żeby nic już nie czuć, ale też opowieścią o niepoddawaniu się bezsilności.
Myślałam: „będę tu stała mimo wszystko, w lęku czy bez niego; będę krzyczeć na niego, aż nie zniknie i będę robić to póki nie padnę". W końcu padłam, a dzięki temu powstała reszta albumu. Tylko już bez akcentu nadziei. Berlin to walka mimo rozerwanego serca, którego kawałki leżały obok mnie na drewnianej podłodze i które podnosiłam jedno po drugim. Bardzo powoli.
W 2019 Kathia wydała EP „Town” - na którym łączy stylistykę z pogranicza soulu, R&B z domieszką rapu. Zagrała ponad 170 koncertów, w tym festiwale takie jak Jarocin, Soundrive, czy Great September. Debiutancki album długogrający zaplanowany jest na jesień 2023 - produkcja, teksty, muzyka – „all in my small studyjko” jak mówi artystka.