Holly Humberstone opublikowała najbardziej wzruszający utwór w swym dotychczasowym dorobku. Singiel „London Is Lonely” opowiada o przeprowadzce wokalistki do Londynu i związanym z tym poczuciem osamotnienia.
Wokalistka w grudniu otrzymała tytuł BRIT Rising Star of 2022. Wcześniej przedstawiciele brytyjskiego przemysłu muzycznego wyróżnienia dla wschodzących gwiazd przyznawali takim artystom jak Adele, Florence + The Machine czy Sam Fender. Wiadomość i statuetkę przekazał Holly jej przyjaciel i współpracownik, Sam Fender. Niespodziewane wręczenie nagrody odbyło się podczas sesji, w ramach której artyści nagrywali akustyczną wersję utworu wokalisty, „Seventeen Going Under”.
- Napisałam „London Is Lonely” w lutym 2020 roku, tuż przed wybuchem pandemii w Wielkiej Brytanii - opowiada Holly Humberstone. - Właśnie przeprowadziłam się z rodzinnego domu do Londynu, gdzie przez pierwsze miesiące czułam się jak w pułapce - samotna, w małym mieszkanku, z obcymi ludźmi. Londyn był przytłaczający i chociaż miałam wokół siebie wiele osób, czułam się osamotniona, jak obca. Zagubiłam się w tym mieście. Nie wiedziałam już, kim jestem. Wracałam więc do domu, gdzie czułam się bezpiecznie i pisałam piosenki, by to wszystko sobie przepracować. Teraz, po dwóch latach, w post-pandemicznych czasach, tak naprawdę niewiele się zmieniło. Nadal próbuję odnaleźć swoje miejsce, stworzyć tu swój dom, dlatego uznałam, że muszę wydać tę piosenkę właśnie teraz, kiedy wiele osób, tak jak ja, czuje się zagubionych.
W listopadzie 2021 roku ukazała się druga EP-ka Holly Humberstone, „The Walls Are Way Too Thin”, na której śpiewała o zagubieniu i braku przynależności. Wydawnictwo tylko ugruntowało pozycję Holly jako jednej z najciekawszych młodych artystek, której „teksty piosenek jak tatuaże” zaskarbiły jej tytuł głosu pokolenia oraz legiony oddanych fanów na całym świecie. W zestawie znalazła się ulubiona piosenka wokalistki, „Scarlett”, iście filmowe arcydzieło „The Walls Are Way Too Thin”, nieskazitelnie piękny utwór „Haunted House”, a także zrealizowany z pomocą The 1975 singiel „Please Don’t Leave Just Yet”, numer „Friendly Fire”, który podczas koncertu w Londynie Humberstone wykonała w duecie z Jackiem Steadmanem z Bombay Bicycle Club oraz poruszający „Thursday”.
Holly Humberstone bez wątpienia przykuła uwagę branży, o czym świadczą wyróżnienia Artist On The Rise (YouTube), Focus Artist (Deezer), drugie miejsce w prestiżowym plebiscycie BBC Sound of 2021 czy nominacja do Ivor Novello Rising Star. Latem ubiegłego roku Angielka dała serię wyprzedanych koncertów, w takich miejscach jak Roxy w Los Angeles czy Bowery Ballroom w Nowym Jorku, gdzie na widowni znalazła się Lorde. Nic więc dziwnego, że Olivia Rodrigo osobiście zaprosiła Holly jako gościa specjalnego na swą wiosenną, amerykańską trasę, w tym na show w kultowym Madison Square Garden. Wiosną Humberstone odbędzie także koncerty po USA z girl in red.
- W moich piosenkach całkowicie się obnażam - mówi artystka. - Nie pozostawiam zbyt wiele dla wyobraźni, ponieważ piszę w dużej mierze dla własnego psychicznego komfortu.
Druga EP-ka Holly, „The Walls Are Way Too Thin”, to następca debiutanckiej EP-ki „Falling Asleep At The Wheel” otwierającej pierwszy rozdział kariery utalentowanej wokalistki, która zgromadziła już 200 milionów streamów. W mediach mogła liczyć na wsparcie m.in. Jimmy’ego Kimmela, Jamesa Cordena, Triple J, „The Sunday Times”, „NME”, „The Guardian”, „i-D”, „ELLE” i „Billboardu”.
Holly Humberstone słynie z niezwykłego talentu do opowiadania historii, dzięki czemu zyskuje coraz większą popularność na całym świecie. Artystka chciałaby, aby jej teksty mogły być tak życiowe, że ludzie chcieliby tatuować je na swoim ciele. - Ludziom łatwiej utożsamiać się z piosenką, kiedy są to moje nieprzefiltrowane przemyślenia - wyjaśnia. - Tego sama szukam w muzyce, takich utworów sama słucham. Wszystko, co przeżywam jest uniwersalne. Każdy przechodzi przez takie sytuacje, nie tylko ja.