W platformie Netflix pojawił się film dokumentalny „BLACKPINK: Light Up the Sky”. Przypominamy, że k-popowa grupa wydała niedawno płytę „THE ALBUM”, na którą trafiły m.in. single z Seleną Gomez czy Cardi B.
Od czasu swojego debiutu w sierpniu 2016 roku BLACKPINK wspiął się na szczyty list przebojów i stał się najpopularniejszym damskim zespołem k-popowym wszech czasów za sprawą innowacyjnej muzyki, obłędnych teledysków i awangardowych ubiorów, które rzuciły internet na kolana. „BLACKPINK: Light Up the Sky” serwuje fanom — zwanym BLINK-ami — niepublikowane wcześniej materiały, o których marzyli od lat.
Wyreżyserowany przez Caroline Suh („Cztery składniki” dla Netflix) dokument przybliża widzowi każdą z czterech dziewczyn tworzących BLACKPINK: Jisoo, błyskotliwą unnie („starszą siostrę”) w grupie z ekscentrycznym poczuciem humoru; raperkę Jennie, której drapieżna postać sceniczna kontrastuje z jej łagodnym charakterem; Rosé, Australijkę z melodyjnym głosem, która wyrabia sobie nazwisko jako piosenkarka i kompozytorka piosenek; oraz Lisę, królową tańca, której radosna osobowość zawsze rozwesela koleżanki z zespołu.
Podczas gdy BLACKPINK robi zawrotną karierę — bilety na światowe trasy koncertowe zespołu wyprzedają się na pniu i był on pierwszym koreańskim girlsbandem grającym na Coachelli — dziewczyny opowiadają o blaskach i cieniach sławy oraz o długiej, pełnej wyzwań drodze do światowego sukcesu. „BLACKPINK: Light Up the Sky” pokazuje prawdziwe oblicza tej niezwykłej czwórki, która wzniosła k-pop na szczyty popularności, udowadniając, że muzyka nie zna granic ani barier językowych.