Baby Queen prezentuje swój drugi singiel „Buzzkill”, następcę świetnie przyjętego debiutanckiego „Internet Religion”, który spotkał się ze świetnym przyjęciem w mediach.
„Buzzkill” to mój faworyt z piosenek, które napisałam do tej pory. Mam wrażenie, że spędziłam całe życie próbując przebić ten kawałek. Piosenka powstała w czasie, gdy miałam bardzo mocną depresję, tuż przed tym, gdy zaczęłam brać leki. Mocno imprezowałam, ale byłam zarazem bardzo nieszczęśliwa. Pamiętam dokładnie moment, w którym przyszedł do mnie pomysł na ten kawałek. Siedziałam na afterze u znajomych we wschodnim Londynie przy stole i zaczęłam płakać. Wszyscy zrobili takie „znowu się zaczyna…” i wtedy wiedziałam: „TO! TO jest TO! Muszę iść”. I pobiegłam do domu, by od razu zacząć pisać. Pokazałam pomysł producentowi King Edowi, a on od razu złapał zajawkę na ten kawałek. Gdy skończyliśmy, spojrzeliśmy na siebie z Edem i doszliśmy do wniosku, że będzie to albo najlepsza, albo najgorsza rzecz, którą zrobiliśmy. To był moment, w którym narodziło się brzmienie Baby Queen. Piosenka jest ucieleśnieniem pierwszej ery Baby Queen. Strumień świadomości i wewnętrzne zawirowania oddane w tekście sprawiają, że słuchając „Buzzkill”, czuję się jak w domu. Gdy ktoś mnie pyta, czym tak naprawdę jest Baby Queen, włączam właśnie „Buzzkill”. Zazwyczaj wszyscy od razu łapią, o co chodzi.
Baby Queen