“James Bond” to tytuł singla Iggy'ego Popa, który w prostych słowach opowiada historię tytułowego bohatera, a właściwie... bohaterki. "She wants to be your James Bond" - śpiewa Iggy. Utwór zapowiada wydanie nowego albumu „Free” (premiera 6 września). Za produkcję nowej muzyki Iggy’ego Popa odpowiedzialny jest muzyk jazzowy, Leron Thomas.
„Free” to następca wydanego w 2016 „Post Pop Depression”. Nowy album brzmieniowo nie ma jednak nic wspólnego z poprzednikiem – jak również z pozostałymi albumami Iggy’ego Popa.
Tak o procesie nagrań, w którym towarzyszyli mu Leron Thomas i Noveller, wypowiada się sam artysta: "To płyta, na której inni artyści mówią w moim imieniu, ale ja użyczam swojego głosu… Pod koniec tras promujących „Post Pop Depression” doszedłem do wniosku, że muszę pozbyć się problemu chronicznej niepewności, który od dawna torpedował moje życie oraz karierę. Czułem się również wyzuty z energii. Miałem moment, w którym pragnąłem po prostu włożyć ciemne okulary, odwrócić się i odejść. Chciałem być wolny. Wiem, że to tylko iluzja, a wolność to jedynie poczucie; jednak całe swoje życie spędziłem w przekonaniu, że to uczucie jest wszystkim, do czego warto dążyć – niekoniecznie szczęście czy miłość, ale właśnie wolność. Dlatego album „Free” po prostu mi się przydarzył, a ja na to pozwoliłem”.
Tak o procesie nagrań, w którym towarzyszyli mu Leron Thomas i Noveller, wypowiada się sam artysta: "To płyta, na której inni artyści mówią w moim imieniu, ale ja użyczam swojego głosu… Pod koniec tras promujących „Post Pop Depression” doszedłem do wniosku, że muszę pozbyć się problemu chronicznej niepewności, który od dawna torpedował moje życie oraz karierę. Czułem się również wyzuty z energii. Miałem moment, w którym pragnąłem po prostu włożyć ciemne okulary, odwrócić się i odejść. Chciałem być wolny. Wiem, że to tylko iluzja, a wolność to jedynie poczucie; jednak całe swoje życie spędziłem w przekonaniu, że to uczucie jest wszystkim, do czego warto dążyć – niekoniecznie szczęście czy miłość, ale właśnie wolność. Dlatego album „Free” po prostu mi się przydarzył, a ja na to pozwoliłem”.