Kawałek „Small Steps” otwiera nowy rozdział w karierze Toma Gregory’ego. Organiczny, miejski, ekspresyjny. Z głębokiego wnętrza wydany na świat z pomocą producentów Matta Jamesa i Franka Sandersa (M-22).
Gdzieniegdzie można przeczytać niekończące się teorie na temat tego, o czym jest utwór, jak brzmi, pozostawiając niewiele miejsca na interpretację. W tym przypadku tytuł mówi sam za siebie: opowiada własną historię i odzwierciedla podróż Toma. Następny krok. Jego wyraźną tożsamość. Tom dorósł, wciąż dojrzewa, a jego wizja staje się bardziej wyrazista.
Tom Gregory, którego możecie znać z „The Voice UK”, to przeszłość. W tym przypadku mentorzy w programie niewątpliwie się mylili. Artysta zawiesił również karierę aktorską. Przez jakiś czas grał w serialu BBC, bo potrzebował pieniędzy. – Aktorstwo doprowadziło mnie do szału – przyznał muzyk.
Dla Toma liczy się muzyka, uczucia, o których tak często się zapomina. Nie boi się porażki i realizuje swoją wizję – jest uczciwy, autentyczny, bez fałszywego blichtru.