Lou Doillon zaprezentowała teledysk do utworu „Too Much”. To singiel promujący album „Soliloquy”, który ukazał się 1 lutego.
W klipie do „Too Much” oglądamy artystkę podczas wieczoru przy winie z przyjaciółkami. Ciepłe barwy pomieszczenia kontrastują z błękitem zachwycającej kreacji Lou. Za reżyserię odpowiada Matthew Lambert, a produkcją wideo zajął się Grégoire Ohnet. Zapraszamy do oglądania!
„Soliloquy” – czyli monolog – szansa na głośne wyrażenie myśli głęboko tkwiących w człowieku. Na swoim nowym albumie Lou Doillon odsłania więcej niż kiedykolwiek. – Zapragnęłam być bardziej bezpośrednia – wyjaśnia artystka. „Soliloquy” to trzeci album w dorobku Francuzki, następca świetnie przyjętych przez słuchaczy i krytykę „Places” oraz „Lay Low”. – Poświęciłam więcej uwagi produkcji. Pracowałam z czterema producentami, w tym z Cat Power. Różne osoby, studia i energie sprawiły, że materiał wydaje mi się bogatszy niż w przypadku albumu, nad którym pracuje jeden człowiek. Połączyłam ekstrema – wyjaśnia Doillon.
Choć nad „Soliloquy” pracowało czterech producentów, to wciąż album Lou, z jej charakterystyczną bezpośredniością i intymnością oraz ekspresyjnym i niskim głosem. Doillon przyznaje, że bardzo pomocne okazały się słowa Taylora Kirka z Timbre Timbre, który pracował z artystką nad „Lay Low”: – Po skończeniu pracy nad tą płytą rozmawialiśmy i powiedziałam, że album musi odzwierciedlać to, jak później muzyka wybrzmi na koncercie. Taylor odpadł, że płyta to kreacja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Podczas koncertów nieustannie ją zmieniasz. To dało mi do myślenia: przestań się tak patyczkować, liczy się to, co czujesz. Poczułam niesamowitą wolność. (…) Pomyślałam, że w takim razie popracuję z wieloma osobami i jeśli okaże się, że za bardzo oddaliłam się od samej siebie, wrócę do pierwotnej koncepcji.
Lou Doillon do pracy nad „Soliloquy” zaprosiła Benjamina Lebeau z dance-electro duetu The Shoes oraz Dana Levy’ego z art-popowego The dø. Pierwszy pracował nocą w małym magazynie, natomiast Dan trzymał się dziennych godzin pracy w swoim domowym studio w domku na francuskiej wsi.
Do współpracy Lou z Cat Power doszło dzięki… wiadomościom na Instagramie: – Napisałam do niej, a ona, ku mojemu zaskoczeniu, odpisała natychmiast. Rezultatem tej wymiany wiadomości jest piękny akustyczny utwór „It’s You”.