Artyści szykują na wrzesień album „MIRADOR”.
Grupa MIRADOR – nowy projekt Jake’a Kiszki z Grety Van Fleet i członka duetu Ida Made Chrisa Turpina – zaprezentowała debiutancki singiel „Feels Like Gold”. Piosenka zapowiada planowany na 19 września album. Krążek zatytułowany po prostu „MIRADOR” ukaże się nakładem Republic Records.
– MIRADOR wyrósł z głębokiej pasji do rock and rolla, wczesnego folku i country bluesa – mówi Turpin. – Nasza rzeczywistość osadzona jest w tych tradycjach – dodaje Kiszka.
– Jest w tym jakaś niewypowiedziana mistyka. Można ją prześledzić aż do opowieści o spotkaniach z diabłem na rozstaju dróg, o sprzedaży duszy i szaleństwie porywanym przez wiatr. MIRADOR zdecydowanie czerpie z tych legend. Jesteśmy mocno świadomi naszej muzycznej genealogii – właśnie po to, by móc zbudować coś własnego. Dwóch gitarzystów z uznanych zespołów łączy siły, by stworzyć nową mitologię. Gdy tylko znaleźliśmy się na nieznanym terytorium, wiedzieliśmy, że idziemy we właściwym kierunku – uzupełnia członek Grety Van Fleet.
Grupa wkracza na scenę piosenką „Feels Like Gold”, o której sami zainteresowani mówią: – Jest osadzona w realiach podboju i imperializmu, w epoce napięć i globalnych konfliktów. Utwór splata wątki zderzenia kultur, niepohamowanego dążenia do bogactwa i złożonej historii. A jednak – wśród ciemności wojny i brutalnego dążenia do ekspansji – niesie przesłanie nadziei: wizję świata zjednoczonego i zdolnego do zrozumienia ponad przemocą.
Zespół ogłosił koncertuje już w Ameryce Północnej, a wkrótce zawita także do Europy i Wielkiej Brytanii. Zainteresowanie koncertami było tak duże, że w USA w części miast trzeba było dokładać kolejne daty.
Kiszka i Turpin poznali się w 2018 r, kiedy Ida Mae supportowało Gretę Van Fleet podczas wyprzedanych koncertów w Fox Theatre w Detroit. Na trasie zbliżyli się do siebie podczas nocnych jam session, przy winie i rozmowach o wspólnych idolach: od Charleya Pattona, Muddy’ego Watersa i Lightnin’ Hopkinsa po Martina Carthy’ego, Berta Janscha i Fairport Convention. – Byliśmy jak zaginieni bracia. Gdy zaczęliśmy wspólnie pisać, poczułem chemię, jakiej nie miałem z nikim poza moimi braćmi. Było jasne, że musimy to kontynuować – mówi Kiszka.
Świat po raz pierwszy usłyszał o MIRADOR, gdy przez miesiąc otwierali koncerty Grety Van Fleet podczas stadionowej trasy Starcatcher World Tour w 2024 roku. Po tej próbie ognia, zespół wszedł do studia w Savannah w stanie Georgia, by pod okiem producenta Dave’a Cobba (laureat Grammy,, współpracownik Brandi Carlile czy Chrisa Stapletona) nagrać album „MIRADOR” praktycznie na żywo, w zaledwie dwa tygodnie.
– Po czterech tygodniach trasy ruszyliśmy do studia. Kiedy tam dotarliśmy, Dave uchwycił całą intensywność i energię, którą zgromadziliśmy w drodze – komentuje Turpin. Kiszka dodaje: – Gdyby nie to, że zahartowaliśmy się w najbardziej wymagających warunkach, ten album nie miałby takiego ducha.