Twórca prezentuje singiel „Love Rehab (dun dun)”.
Pochodzący z Brighton Issac Frank prezentuje nowy singiel zatytułowany „Love Rehab (dun dun)”. Wschodzący gwiazdor zaprosił do nagrania piosenki inną nową twarz muzycznej sceny – songwriterkę Mae Hill, prywatnie jego współlokatorkę. Issac z łatwością odnajduje się w różnych stylistykach, a jego wyróżniający się wokal, łączący elementy soulu, rocka i popu.
– To bardzo osobista piosenka. Opowiada o utknięciu w relacji, która jest destrukcyjna i toksyczna, ale mimo wszystko wydaje się być domem. Nawet kiedy wiesz, że to ci szkodzi i przysięgasz, że to koniec, coś znowu ciągnie cię z powrotem. To ten cykl odchodzenia i wracania, w którym mówisz sobie, że to już koniec, ale tak naprawdę nie masz tego na myśli – mówi o naładowanym emocjami kawałku Frank.
„Love Rehab (dun dun)” to dla Issaca nowy początek – artysta zdążył już podbić serca sporej części internetowej społeczności dzięki swoim autorskim utworom i pomysłowym coverom publikowanym w mediach społecznościowych. Przez lata doskonalił swój warsztat, pisząc piosenki i grając w pubach, zanim odważył się na debiut w internecie, gdzie od razu zyskał odbiorców, którzy odnaleźli się w jego bezkompromisowej, emocjonalnej szczerości.
Jak sam mówi: – Mam nadzieję, że moja muzyka daje ludziom ukojenie czy rodzaj terapii. Sam od zawsze traktowałem muzykę jako terapię. Uwielbiam to, że jako ludzie od wieków zwracamy się do muzyki – w dobrych i najtrudniejszych momentach.
Issac Frank dorastał w Londynie. Wśród swoich inspiracji twórczych wymienia takich artystów jak The Weeknd, Artemas, Benson Boone, Miley Cyrus czy Lewis Capaldi. Artysta kończy obecnie prace nad debiutancką EP-ką, która ukaże się jeszcze w tym roku.