Pochodząca z Chicago artystka zachwyca wokalem, który przywołuje na myśl najlepsze dokonania Adele czy Amy Winehouse.
Nie inaczej jest w przypadku najnowszego singla. Głos Tess idealnie łączy się z przestrzennym, klubowym brzmieniem. Jeszcze zanim dotrzemy do refrenu, trudno jest powstrzymać się przed tańcem.
„Lovey” zapowiada, że Tess Clare już wkrótce może stać się bardzo istotnym głosem na scenie pop.