Artysta świętuje dziesiątą rocznicę premiery krążka.
„To piękna, zapadająca w pamięć muzyka” – „Sunday Times Culture”
„Ten nastrojowy album w rzeczywistości jest dość uroczy” – „The Guardian”
„Pod względem muzycznym ryzykowny, dźwiękowo odważny i naprawdę oszałamiający” – „Q Magazine”
„Ambitne posunięcie tak młodego artysty zasługuje na uznanie” – „Mojo”
„Imponujące, kuszące dzieło artysty, który odważył się pójść mniej uczęszczaną ścieżką... Nie do końca wiem, czego spodziewałem się po jego drugim albumie, ale to nie było to” – „The Telegraph”
„Bardziej złożony, bardziej pomysłowy i technicznie odległy od ‘Every Kingdom’” - DIY Magazine
Ben Howard świętuje dziesiątą rocznicę wydania swojego drugiego krążka „I Forget Where We Were”, wydając jego wersję deluxe. W najbliższych dniach rusza także towarzysząca premierze trasa koncertowa po Wielkiej Brytanii. Artysta wykona na niej materiał z tej płyty w całości, uzupełniając program występu utworami ze stron B singli i rarytasami.
Wydawnictwo jest dostępne w wersji 2LP, 2CD, a także na jako 1LP na krystalicznym winylu. Dwupłytowe edycje deluxe – zarówno winylowa, jak i na CD, wzbogaciły dodatkowe piosenki – „How Are You Feeling?”, „I Follow Stars”, „The Burren” i „Lotus Flower”, a także alternatywna grafika z pierwszego wydania z 2014 r.
Debiutancki album Bena „Every Kingdom” odniósł spektakularny sukces. Tym większym zaskoczeniem była niemal całkowita zmiana brzmienia i temperamentu, które artysta zaproponował na swoim drugim krążka. O ile pierwszą, zdominowaną akustycznymi brzmieniami płytę, można nazwać „czystą”, o tyle „I Forget Where We Were” sygnalizowało nadejście czegoś znacznie bardziej burzliwego i spowitego mrokiem. Jeśli istniały obawy, że taki materiał może onieśmielić fanów, którzy kupili blisko milion egzemplarzy „Every Kingdom”, to szybko okazało się, że zostały zdmuchnięte przyjęciem albumu, który trafił na szczyt UK Charts i pozwolił Howardowi koncertować w większych obiektach niż wcześniej.
W samym sercu płyty znajduje się epicki utwór tytułowy, który podobnie jak album, z którego pochodzi, okazuje się być więcej niż odporny na próbę czasu. Kiedy Ben niespodziewanie wrzucił go do swojego głównego setu w londyńskiej Royal Albert Hall w zeszłym roku (artysta promował wówczas swój piąty album studyjny, „Is It?”), wstrząsnął historycznym miejscem do samych fundamentów, wywołując euforyczną reakcję.
Ben rzadko spogląda wstecz, ale „I Forget Where We Were” było na tyle przełomowym momentem w jego karierze, że zdecydował się wznowić ten krążek i zagrać serię koncertów, na których przypomni go fanom. Reakcje z pewnością będą podobne jak przed rokiem w Royal Albert Hall.