Sudańsko-brytyjski piosenkarz soul Elmiene prezentuje singiel „Mama”. Napisany i wyprodukowany razem z Samphą utwór obnaża duszę artysty, który zastanawia się nad swoją daleką od doskonałości egzystencją.
Would you mourn a sinner mama?
Could you love my demons mama?
Premierze towarzyszy wideo nakręcone w Muzeum Alberta Kahna w Paryżu. Zdjęcia zrobiono w Marsylii – to dzieło Pierre’a Girardina pod kierownictwem artystycznym Nicolasa Poillota. „Mama” jest następstwem wydanego niedawno „Mad At Fire” – napisanego wspólnie z Syd (The Internet) oraz wyprodukowanego przez Lil Silvę i G Koopa debiutu w Polydor/Def Jam Recordings – a także jego imponującej debiutanckiej EP-ki „El-Mean”, którą niezależnie wydał wiosną.
Chociaż Elmiene ma na koncie dopiero kilka piosenek, 21-letni artysta z Oksfordu zrobił już spore zamieszanie na scenie muzycznej. Jego utwór „Golden” (2021) stał się popularny po tym, jak Benji B wybrał go do soundtracku ostatniego pokazu Louis Vuitton Virgila Abloha. Od tamtej pory Elmiene pojawił się na uznanych albumach Stormzy’ego i Lil Silvy, wystąpił na Glastonbury oraz zadebiutował w telewizji w programie „Later… With Jools Holland”.
Znany z urzekających występów na żywo, Elmiene bez trudu sprzedaje bilety. Swój pierwszy koncert zagrał przecież dla Louis Vuitton w Paryżu. W tym roku wyprzedał już dwa koncerty w Ellen’s Bar w KOKO, po czym wystąpił w Hoxton Hall. Urok jego setów jest wyraźnie widoczny w występie z serii „COLORS”, gdzie zagrał uwielbiany przez fanów utwór „Endless No Mores”.
Elmiene nieustannie zbiera kolejne pochwały. Jak zauważył „Vogue”, artysta jest „gotów do przejęcia sceny w 2023 roku”. Benji B wytypował go w „GQ” do sekcji „ulubieni artyści twoich ulubionych artystów”, a Pigeons & Planes umieścił Elmiene na liście najlepszych nowych artystów.
Wyjątkowe połączenie kojącego wokalu i poetyckich tekstów zostało już porównane do „magii D’Angelo zmieszanej z Samphą”. Nic więc dziwnego, że wśród fanów Elmiene znaleźli się już Sampha, Elton John, Questlove, Kehlani, Justin Timberlake czy Timbaland. Taki debiut nie zdarza się codziennie!