Wydany w styczniu debiutancki singiel Alessandry, „Queen of Kings”, stał się światowym przebojem. Teraz artystka prezentuje „Pretty Devil”, nową piosenkę z jasnym przesłaniem: każdy powinien kochać samego siebie!
Śpiewam do dziewczyny, która wie o tym, że jest zjawiskowa, ale jednocześnie ma w sobie wiele niepewności. Celem tej piosenki jest, aby zobaczyła siebie w taki sam sposób, w jaki widzę ją ja. Uwielbiam, kiedy jest sobą i jest z tego dumna. Po prostu „be the pretty devil you are”
– mówi Alessandra.
Najnowszy singiel został napisany i wyprodukowany we współpracy z Audunem Agnarem Guldbrandsenem, Margrethe Frich, Ludwigiem Gassnerem i Einarem Eriksenem Kvaløyem.
W zeszłym miesiącu Alessandra dała niesamowity występ podczas finału Eurowizji. Zajęła 5. miejsce – to pierwszy taki sukces Norwegii od dziesięciu lat. Głosy publiczności wzniosły ją jeszcze wyżej, na 3. miejsce.
Na tym jednak nie skończył się jej sukces. Po finale Eurowizji Alessandra wspięła się na 28. miejsce listy Top Chart Spotify. Tylko piosenka Norwegii skoczyła tak wysoko – po finale singiel wspiął się aż o 103 miejsca. Utwór znalazł się w pierwszej piątce list przebojów w Finlandii, Szwajcarii i Szwecji, pierwszej dziesiątce w Wielkiej Brytanii, pierwszej dwudziestce w Holandii, Irlandii i Niemczech oraz na 28. miejscu we Włoszech. W kilku krajach zadebiutował w pierwszej 5, 10 i 20 na Spotify, zajął też 58. miejsce na międzynarodowej liście Billboard 200. Dziś „Queen of Kings” liczy już ponad 100 mln odtworzeń i znajduje się na wysokich rotacjach wielu stacji radiowych – także w Polsce.
Nadchodzące miesiące zapowiadają się pracowite. – Napisałam wiele piosenek i nie mogę doczekać się dalszego budowania mojej kariery. Wydam sporo nowej muzyki, a w 2024 roku wyruszę w trasę koncertową, w ramach której wystąpię w wielu miastach – zapowiadała niedawno Alessandra, a następnie ogłosiła swoją pierwszą trasę koncertową. 20 dat The Queen Of Kings Tour wyprzedaje się w błyskawicznym tempie. Na mapie nie mogło zabraknąć Polski: Alessandra wystąpi w Warszawie 1 lutego 2024.
Alessandra Mele nie tylko podbiła serca Norwegów, ale i międzynarodowych fanów. Jeszcze przed finałem norweskich eliminacji „Queen of Kings” stał się wiralem na TikToku, zdobywając ponad 250 mln wyświetleń.
Muzyka zawsze była ważną częścią jej życia. Jako 6-latka wygrała pierwszy konkurs wokalny i nie miała wątpliwości, że na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Sporo czasu spędziła podróżując między Włochami a Norwegią – wzięła udział w przesłuchaniu do norweskiego „The Voice” i uczęszczała na kurs Lillehammer Institute of Music Production and Industries, którego celem jest odkrycie przyszłych gwiazd popu. Teraz do jej portfolio dołącza genialny występ na Eurowizji.
– Zawsze odczuwałam muzykę w wyjątkowy sposób. Sprawia, że staję się wrażliwą filozofką, a poszczególny akord lub nuta mogą doprowadzić mnie do płaczu, ponieważ odczuwam je tak intensywnie. Kiedy piszę piosenki, towarzyszy mi dużo myśli i pasji, i myślę, że to naprawdę zabawne mieszać norweską i włoską kulturę. Mieszanie tak różnych perspektyw i możliwość zobaczenia, co z tego wyniknie, jest ekscytujące. To dobra mieszanka – zauważa Alessandra.
Nie ma wątpliwości, że Alessandra ma ogromny talent, ale to, co dodatkowo ją wyróżnia, to niezwykła autentyczność. Pewna siebie 20-latka jest zdolna do refleksji, na które nie są w stanie odważyć się jej rówieśnicy. Jednym z najważniejszych tematów jej twórczości jest miłość do samego siebie – temat tak istotny, że chciałaby, abyśmy uczyli się o nim w szkołach.
– Nie rozumiem tego. Miłość do samego siebie to cały proces – wiele osób chodzi do psychologów, aby się o nim dowiedzieć, więc dla mnie to kompletne szaleństwo, że nie rozmawiamy o tym w szkole. Wiele osób może sądzić, że to głupie patrzeć na siebie w lustrze i mówić głośno, co w sobie się w sobie lubi, ale ja robię to każdego ranka.
Celem jej muzyki jest inspirowanie innych do odnalezienia w sobie pewności siebie „Queen of Kings”, tak jak ona inspirowała się Beyoncé, Lizzo czy Miley Cyrus. – Powinniśmy być z siebie dumni i kochać samych siebie, ale chcę mówić o tym w mojej muzyce w nieco bezczelny i zabawny sposób. Moja muzyka musi być potężna, ale i dobrze przemyślana. Mam nadzieję, że mogę być wzorem do naśladowania, który pewnego dnia przyczyni się do nauczania self-love w szkołach.