To zapowiedź drugiego albumu australijskiego artysty.
W czasie, gdy wszyscy jesteśmy zamknięci w czterech ścianach, „Falling Up” jest idealnym remedium na poczucie klaustrofobii.
Dean Lewis tak opowiada o nowym utworze:
– Zawsze myślałem, że będę szczęśliwy, gdy skończę szkołę, gdy zdam egzamin, gdy zdobędę wymarzoną pracę, awans albo gdy będę podróżował. Potem miałem taki moment: „och, mam kontrakt płytowy, co jeśli będę mieć wielki hit?”. No i miałem hit, trzy lata spędziłem w trasie, a gdy wrciłem, zdałem sobie sprawę, że wszystko przeze mnie przepłynęło, a ja czułem się mniej becny i bardziej zestresowany niż kiedykolwiek. Spojrzałem wstecz na moje życie i wszystkie punkty przełomowe i uderzyło mnie, że nigdy nie czułem się lepiej. Zawsze po prostu myślałem o kolejnej rzeczy do odhaczenia, byłem w ciągłej gonitwie.
Z tekstu utworu wyłania się portret zdesperowanego człowieka: Jestem samotny na świeczniku / Ściany się walą / Myślałem, że będę szczęśliwy / Ale ledwo oddycham.
– Tekst powiada o życiu w internecie i skupianiu się na tym jednym negatywnym komentarzu w morzu pozytywnych – wyjaśnia Lewis. – Czujesz negatywną aurę i ona ma wpływ na twoje życie. Sam niestety wpadłem w ten zaklęty krąg, przez co czułem się bardziej odizolowany i miałem więcej lęków. To trudna walka.
„Falling Up” to odważny znak, że sprawy przyjmują inny obrót. Dean Lewis po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w przekazywaniu osobistych uczuć w sposób możliwie najbardziej uniwersalny.
Dean Lewis debiutował w 2019 albumem „A Place We Knew”, który przyniósł takie hity jak „Waves”, „Be Alright”, „7 Minutes” i „Stay Awake”. Płyta ma status platyny w Australii, złota w USA, srebra w UK oraz platyny w ponad ośmiu krajach. „Be Alright”, które okazało się przełomem w karierze artysty, ma niemal 5 miliardów streamów na całym świecie (status platyny w ponad 23 krajach).