Bow Anderson prezentuje piękny cover klasyka Tears for Fears: „Everybody Wants To Rule The World”.
Boże, uwielbiam to! To może rozpalić cały Edynburg
Elton John
Poruszający soul… refren, który podnosi cię na duchu
Guardian Guide
Brzmienie Motown dla dziewczyn wychowanych na Rihannie… Zachwycające!
The Line of Best Fit
Jeden z moich ulubionych kawałków popowych w tym momencie!
Scott Mills, Radio 1
Szkocka debiutantka! Precyzyjna analiza rozpaczy.
Observer
Pracując nad nowym materiałem na 2021 rok, Bow postanowiła powrócić do swoich muzycznych korzeni i podzielić się z fanami własną interpretacją wielkiego hitu Tears for Fears „Everybody Wants To Rule The World”. – Pamiętam tę piosenkę z dzieciństwa, mój tata bardzo często jej słuchał. Tekst jest bardzo interesujący, ludzie mogą wyciągnąć z niego różne znaczenia. Wiele z nich sprawdza się w panującym obecnie klimacie. Lubię tego typu wyzwania, gdy bierzesz na warsztat piosenkę i zmieniasz jej nastrój. Ograniczenie utworu do wokalu i pianina okazało się słusznym kierunkiem, by podkreślić wagę tekstu – opowiada Anderson.
Wschodząca gwiazda popu ze Szkocji niedawno zadebiutowała w niemieckim programie „Late Night Berlin” wykonując piosenkę „Island”. To następca świetnie przyjętego singla „Sweater”, który ukazał się dokładnie w momencie pierwszego lockdownu wywołanego pandemią COVID-19. Mimo to, utwór zdążył przekroczyć 13 mln streamów oraz zagościć na playlistach Radio 1 i Beats 1, jak również trafić do top 20 Spotify’s Viral Charts.
Bow Anderson to jeden z ciekawszych głosów we współczesnym popie. Dziewczyna rozpoczęła swoją karierę muzyczną w nietypowy sposób. Wychowana we wschodnim Edynburgu, w czasach nastoletnich profesjonalnie trenowała na trampolinach. Poważny wypadek uniemożliwił jej start w zawodach na poziomie krajowym („Prawie straciłam wtedy nogę” – wspomina po latach). Lekarze zasugerowali, że Bow może nigdy nie móc tańczyć czy nawet chodzić. Podczas żmudnej rehabilitacji dziewczyna odkryła zamiłowanie do śpiewania. Postanowiła wyprowadzić się do Londynu. Tam rozpoczęła pracę nad swoją muzyką, w której słychać zarówno wpływy Motown i Philipa Spectora, jak również Rihanny.
Choć czasy dla artystów, zwłaszcza debiutujących, nie są łaskawe, Bow Anderson i tak udaje się wybić z tłumu. Kariery sportowe oraz młodzieńcze miłości mogą skończyć się nagle i nieoczekiwanie, pandemia nie jest natomiast dobrą okolicznością do podbijania świata. Jednak Bow Anderson, która współzawodnictwo ma we krwi, robi wszystko, by pokonywać przeciwności, a robi to, zamieniając je w popowe klejnoty.